Następnego dnia kończymy naszą przygodę z Wyspą Południową.
Odlatujemy na Wyspę Północną.
Czytaj dalej Odlot na Wyspę Północną. Podsumowanie
Następnego dnia kończymy naszą przygodę z Wyspą Południową.
Odlatujemy na Wyspę Północną.
Czytaj dalej Odlot na Wyspę Północną. Podsumowanie
Następnego ranka opuszczamy Franz Josef Glacier – najbardziej chyba turystyczne miejsce oprócz Mt Cook Village, które było nam dane zobaczyć – odjeżdżając na północ.
Naszym celem jest przejechanie na drugą stronę gór przez Przełęcz Artura (Arthur’s Pass).
Co prawda pominiemy w ten sposób atrakcje północnego krańca West Coast, ale wszystkiego zobaczyć się nie da.
Czytaj dalej Arthur’s Pass
Czas wyjechać już z Christchurch.
Miejskim autobusem jedziemy do wypożyczalni aut, gdzie mamy zabukowany pojazd dla nas na następne dni.
Jeszcze w Polsce zastanawialiśmy się, czy brać zwykłe auto osobowe czy kampera. Chodziło również o koszty noclegów, które w NZ są dość znaczne. Ale po porównaniu ofert na kampery doszliśmy do wniosku, że w sumie na jedno wyjdzie. W NZ wypożyczalni samochodów jest dużo, dużo jest ofert, ale przyzwoite kampery kosztują sporo a nie chcieliśmy brać kampera przerobionego ze starego dostawczaka.
Po porównaniu ofert wybraliśmy samochód z Apex’u. Była to Corolla w automacie. Nigdy wcześniej nie jeżdżąc w ruchu lewostronnym nie chcieliśmy próbować jazdy samochodem ze zwykłą skrzynią.
Czytaj dalej w kierunku Mt. Cook
Jak wcześniej pisałem, zaczynamy od Christchurch.
Christchurch jest uważane za dobry początek do zwiedzania Wyspy Południowej, zwłaszcza że jest tam międzynarodowe lotnisko. Jest to bowiem największe miasto Wyspy Południowej i jedno z największych w NZ. Poza tym łatwo tam wynająć samochód i w ogóle nauczyć się jeździć w ruchu lewostronnym, zrobić zakupy itd.
Czytaj dalej Christchurch
Zanim przejdę dalej, napiszę kilka słów o tym, czego się spodziewać w NZ, gdy chodzi o sprawy jak najbardziej praktyczne.